sobota, 27 września 2014

Rozdział 21

Hej :>
Przepraszamy za długą nieobecność, ale szkoła zajmuje nas cały wolny czas, więc trudno nawet neta włączyć :p
I oto rozdział 21 :D
dzięki za komentarze <3 super jesteście ♥
i następny pojawi się nie wiadomo kiedy, zależy kiedy będziemy miały czas ^^
+ ZMIANY!!!!!! ponieważ czasami dodajemy zestawy, w które ubrani są nasi bohaterzy nie widać ich, bo ten wyraz nie jest pdkreślony, pogrubiony czy coś takiego... dlatego ten wyraz będziemy wyróżniać kolorem czerwonym o tak : ncjdbsd potem wystarczy na niego kliknąć i od razu zostaniecie przeniesieni na stronę z ubraniami i nie tylko :)
_______________________________________
Oczami Agaty
Leżałam na łóżku i pisałam z Magdą, która jakieś pół godziny temu wróciła z randki z Dominikiem. Uśmiechałam się do ekranu, kiedy dziewczyna streszczała mi cały przebieg dzisiejszego popołudnia. Taaaaak, to zdecydowanie chłopak dla niej. Szkoda tylko, że ja nie mam tego szczęścia do chłopaków. Dalej focham się na Fabiana, ale niedługo mi to przejdzie i znów będziemy szczęśliwą parą. A może mi się tylko tak wydaje?
Następnego dnia...
Dzisiaj nie mogłam zasnąć, dlatego już o siódmej byłam w drodze do szkoły. Szłam, a moja twarz była cała w promykach słońca. Dzisiaj jest ciepło i to mi pasi. Poprawiłam swój plecak i postanowiłam przynajmniej na chwilę skoczyć do galerii. Ona jest co najmniej pięć metrów od szkoły. Jednak rzadko do niej chodzę. Wolę inną, na drugim skraju miasta. Tam jest mój raj.
Przeszłam przez obrotowe drzwi i weszłam do pierwszego lepszego sklepu. Już przy samym wejściu zauważyłam bluzkę, którą warto byłoby zobaczyć. Weszłam do przymierzalni i stwierdziłam, że grzech byłoby jej nie kupić. Zapłaciłam za zakupy i walnęłam się ręką w czoło. Przypomniałam sobie, że nie zjadłam śniadania. Bravo, Agata! Po kilku chwilkach byłam na trzecim piętrze. Czemu akurat trzecie? Sama nie wiem. Jakoś dobrze mi się jechało ruchomymi schodami. Uśmiechnęłam się pod nosem i weszłam do jakieś ciekawej restauracji. Usiadłam na wolnym stoliku, a po minutce od razu przyszła do mnie kelnerka i zapisując moje zamówienie, zniknęła za ścianą. Akurat wokół mnie wisiało tysiąc obrazów, a każdy o innej tematyce. Wpatrując się w wielki, kryształowy żyrandol nie zauważyłam, kiedy ktoś usiadł na miejsce obok mnie.
-Cześć!
-Hej- spojrzałam w prawo i zobaczyłam Fabiana.
-Co ty tu robisz?- zapytał unosząc wymownie jedną brew.
-Jem- uśmiechnęłam się. -A ty?
-Również. Dalej jesteś na mnie zła?
-Nie, chyba...- chwilkę się zastanowiłam. -Już nie.
Chłopak zaśmiał się i spojrzał na moje zakupy.
-Obkupiłaś się chyba na cały rok.
-Co? To tylko jedna bluzka- odpowiedziałam.
-W takiej wielkiej torbie?
-No, a jak.
-Musimy już chyba iść- spojrzał na swój złoty zegarek i wziął ode mnie plecak.
-No... Ech, niestety- stwierdziłam z niesmakiem.
Fabian zapłacił za nas obojga i wesoło rozmawiając wyszliśmy z galerii.
Nie wiedzieliśmy jednego...
Nie wiedzieliśmy, że ktoś nas obserwuje...
Że nie jesteśmy sami...


poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Rozdział 20

No heeeeej ^,^
Kurna no! Już 20 rozdział :o Ale szybko zleciało, a Wy jak uważacie? ;)
No to teraz rozdział 20! Zapraszamy, miłego czytania i jdfbdsjfbudfudhj <3
A i dziękujemy za te aż 6 komentarzy pod ostatnim rozdziałem c: Wzruszyłyśmy się :p na serio ♥
No to bez zbędnego przedłużania... Oto rozdział 20!
                                                             Kolorowa i Misio :*
_____________________________________________________
Oczami Agaty
-Jesteście siebie warci. Ty myślisz, że ci wybaczę, a on stoi za ścianą i wszystko podsłuchuje!
Ich miny - bezcenne. Skąd ja to wszystko wiedziałam? Cóż... Gdyby on miał trochę tej świadomości i zauważył, że widać mu całą nogę, to bym tego nie wiedziała. Ale Natan najwyraźniej mądrością nie grzeszy i chyba go przeceniłam. A co do Fabiana? Foch na niego. I na razie musi poczekać, aż mi przejdzie. W innym przypadku mam dla niego jedno słowo - wypierdalaj!
Powoli za ściany wynurzał się chłopak, a Fabian powoli zwiększał odległość między nami. Widocznie tak na nich działam.
-Czy ty jesteś taki durniem, czy tylko takiego udajesz?- syknęłam mu prosto w twarz.
-Ja?
-A kto?- warknęłam. -Na dziś, to ja mam już tego dość!
Wzięłam swoje rzeczy, ostatni raz rzuciłam na nich okiem i wyszłam.

Oczami Magdy
-Myślisz, że już nie będą parą?- zapytałam Dominika, który tak samo jak ja, oczekiwał przyjścia swojego przyjaciela.
-Nie, ale kto wie- odpowiedział jakby zmieszany, że zostaliśmy tylko we dwoje.
Dominik? Tylko nieliczni wiedzą, jak bardzo mi się podoba. Ale traktuję go, jak przyjaciela albo kolegę. Zwyczajny chłopak, który jest mega przystojny. Dobra, skończ Magda, bo na pewno...
-Masz ochotę na kawę, dziś po szkole?- mruknął cicho.
Chyba się przesłyszałam.
-Tak- uśmiechnęłam się.
Co ja zrobiłam?!
-Okey. To może wracajmy na zajęcia- powiedział już bardziej odważnym i wyluzowanym tonem.
-No dobrze.
Tak na prawdę, to dzwonek jeszcze nie zadzwonił, ale co mi tam.  Będziemy pierwsi!


poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rozdział 19

Wow, aż tyle tych rozdziałów się namnożyło, że aż trudno policzyć xD
Ach i sorka za przeciąganie z tym rozdziałem, ale jakoś tak się zeszło, bo wakacje i wiecie 8-)
Trzeba korzystać :p
I dzięki za wszystkie komentarze, bo robi się ich coraz więcej c:
A co do następnego to nie wiemy kiedy dodamy, ale na pewno jeszcze w te wakacje parę postów się pojawi *.*
                                                        Kolorowa i Misio ;)
_____________________________________________
Wybiegłam na korytarz razem z moją przyjaciółką. Przed salą informatyczną ulokowała się niezła grupka uczniów. Spojrzałam na Magdę. Blondynka stała przez chwilę z otwartą buzią, a potem szepnęła do mnie:
-Na co czekasz? Leć- i lekko pchnęła mnie w tłum.
Podeszłam parę kroków i obejrzałam się na Madzie. No dobra, trzeba iść. Zaczęłam przepychać się wśród ludzi i cudem dotarłam do samego środeczka. A co ja tam ujrzałam? Fabian i Natan byli zakrwawieni. Co oni znowu wymyślili?!
-Przestańcie!- krzyknęłam i ustałam pomiędzy nich.
Chłopcy zastygli i rzucili na mnie okiem.
-Jeśli nie przestaniecie, to wyjdę z tej szkoły i już więcej tutaj nie wrócę!- zagroziłam stanowczym tonem. Niech wiedzą kto tu rządzi...
Po szkole rozniosły się niezadowolone pomruki licealistów. No tak, przecież zabrałam im "atrakcje dnia".
Popatrzyłam jeszcze przez chwilę na chłopaków, a potem tak po prostu sobie poszłam.

Oczami Natana
Kurwa! Co aj zrobiłem? Znów musiałem wszystko spieprzyć. Teraz pozostaje mi jakoś dogonić dziewczynę i przynajmniej spróbować ją przeprosić. Chyba wiem, gdzie powinna być. Ruszyłem korytarzem i na samym końcu skręciłem w prawo. Usłyszałem krzyki. Znajome głosy...
-Ale ja cie przepraszam, to on zaczął!- krzyknął Fabian.
-Ale to ty zakończyłeś!- odgryzła się Agata.
Oparłem się o ścianę i jeszcze przez chwilę nasłuchiwałem kłótni nastolatków.
-Jesteście siebie warci- zaczęła po pewnym czasie brunetka. -Ty myślisz, że ci wybaczę, a on stoi za ścianą i wszystko podsłuchuje!
Pierdolę... Skąd ona to wie?!


czwartek, 17 lipca 2014

Rozdział 18

Witamy ^.^
Próbujemy rozdziały dodawać częściej, ale za tym idzie fakt, że będą one znacznie krótsze. Rozdział będzie się pojawiał raz albo dwa razy na tydzień i teraz pytanie do was. Czy wam to pasuje? Jedna z autorek wyjeżdża na wakacje więc następny rozdział pojawi się w środę albo w czwartek. Coś takiego. A Wam, jak mijają tegoroczne wakacje? :)
__________________________________________________
-Och, Agata... Ominęła cię duża zmiana- uśmiechnął się i pokazał na moją ławkę.
Już nie siedziałam z Fabianem. Na miejsce blondyna usiadł nie kto inny niż Natan. O nie!
-Siadaj już, młoda panno- pogonił mnie nauczyciel.
Przewróciłam oczami i usiadłam na moim starym miejscu. Podczas tej lekcji musiałam wytężać wszelkie moje siły, aby się nie rozpłakać. Kwiatkowski próbował nawiązać ze mną jakikolwiek kontakt. Nie odpowiadałam mu na nic. W ogóle się do niego nie odzywałam. Ba! Ani razu nawet na niego nie spojrzałam. To było trudne zadanie, ale jestem zadowolona z tego, że udało mi się. Nie ukrywam, że w niektórych momentach wymiękałam i nawet otworzyłam usta, aby coś powiedzieć, ale nauczyciel przywracał mnie do porządku. Zadawał dużo pytań na tej lekcji i próbowałam słuchać go bardzo uważnie i udzielać odpowiedzi. Na pewno wyjdzie to na dobre. Pierwszy raz chyba słuchałam profesora na lekcji tak uważnie.
W momencie kiedy usłyszałam dzwonek kończący lekcje, z prędkością światła wstałam i wybiegłam na korytarz. Znów schowałam się w łazience. Unikałam każdego. Włączył mi się taki system obronny przed złymi ludźmi. Każdy człowiek jest istotą, na którą trzeba uważać. Obiecują, czarują, a potem odchodzą i wszystko niszczą. Przyjaźń - ona też nie jest trwała. No, może nie w każdym przypadku, ale w moim na pewno. Ola... Znałyśmy się od tak dawna, a teraz żadna nie dzwoni. Obiecałyśmy sobie wieczną przyjaźń. Best Friends Forever... A teraz? Krótko wysłać jednego sms'a.
-Cześć- usłyszałam cienki i piskliwy głosik należący do mojej przyjaciółki.
-Magda... Możesz zostawić mnie samą?- spytałam.
Potrzebuję odrobinę samotności. Muszę wszytko przetrawić. To dla mnie bardzo trudna sytuacja.
-Ale Agata, tam się o ciebie biją!- wykrzyknęła mi to prosto w twarz.
O kurde! Musze to zobaczyć!

niedziela, 13 lipca 2014

Rozdział 17 (przeprosiny)

Przepraszamy...
Już na samym wstępie chciałybyśmy podkreślić swoją bezradność w  pisaniu tego bloga. Miałyśmy dużo na głowie w końcówce roku szkolnego, a potem wyjechałyśmy na wakacje i szczerze, to na pewno miałyśmy okazje napisać jeden głupi rozdział, ale to przez lenistwo. A potem szczerze mówiąc to zapomniałyśmy o tym blogu i tak jakoś wyszło. No, ale wracamy i obeicujemy, że rozdział osiemnasty pojawi się jeszcze w lipcu. Mamy andziję, że to dobre wiadomości. Musimy jeszcze spędzić troszkę czasu na czytaniu zaległych rozdziaów. I mamy nadziję, że z czasem komentarzy będzie przybywać.
A co do rozdziału to krótki. No, ale ważne, że powracamy do pisania :)
Miłego czytania...
                                                                                              Kolorowa i Misio :*
______________________________________________________________
Wyszłam za Natanem w jakiś kąt korytarza i oparłam się o ścianę.
-Czego chcesz?- zapytałam nie patrząc mu w oczy.
Nie chciałam, by jego tęczówki przeszyły mnie na wylot, bo on może z nich wyczytać, że dziwnie się czuję chodząc z Fabianem. No, niby coś do niego czuję, ale teraz pozostaje pytanie: co?
-Chodzisz z Fabianem, bo?
Głupie pytanie.
-Bo go kocham- odpowiedziałam patrząc na ścianę ozdobioną pracami plastycznymi uczniów tej szkoły.
-Kłamiesz- odrzekł bardziej stanowczym tonem.
Kurwa...
-Skąd taki pomysł?- spytałam zniesmaczona całą zaistniałą sytuacją.
-Spójrz mi w oczy- rozkazał.
Zrobiłam to, o co prosił. Może uda mi się zachować kamienną twarz do końca.
-A teraz powiedz, że go kochasz.
Nie umiałam, nie mogłam... Do moich oczu napłynęły łzy. Pobiegłam do łazienki. Chciałam, aby ta sytuacja nigdy się nie wydarzyła. To nie na moją psychikę. Najpierw wydarzenia z Kacprem. Nawet jeszcze od tego dobrze nie ochłonęłam. Teraz tych dwóch chłopaków. Rozpłakałam się. Łzy leciały mi bez przerwy. Pochlipywałam czasami siedząc w rogu pomieszczenia. Zabrzmiał dzwonek. Lekcje już się zaczęły, a ja nie mogę wrócić tak do klasy gdzie znajdują się oni. A jeszcze trzeba udawać, że się nic nie stało! Nie, to nie dla mnie. Spojrzałam w lustro. Ślady po tuszu zajmowały całą moją twarz. Już nie wyglądałam jak ułożona i grzeczna dziewczynka. Wyglądałam jakbym... Brakuje mi słów. No, muszę się ogarnąć. Przecież nie wejde tak do klasy. Po jakiś pięciu minutach wyglądałam tak jak pół godziny temu. No, może tylko bez tuszu i z bledszą cerą.
Pobiegłam do klasy, aby zdążyć na matematykę. Akurat nauczyciel siedział już na swoim drewnianym krzesełku i otwierał dziennik.
-Przepraszam za spóźnienie- wybąkałam.
-Och, Agata... Ominęła cię duża zmiana- uśmiechnął się i pokazał na...

piątek, 6 czerwca 2014

Rozdział 16

Siemka :>
Chyba wreszcie rozdział dodany w odpowiednim czasie :) Wreszcie mamy trochę więcej czasu :D A co do rozdziału to jest nawet, nawet. A z resztą przekonajcie się sami...
Kolorowa i Misio :*
________________________________________________
W pierwszej chwili nie uwierzyłem, że ona tak sama z siebie przybliżyła swoje usta do moich i gdy było już tak blisko dała mi w twarz.
-Było mnie wyłowić- mruknęła i wysiadła z samochodu.
O kurde... Zaskoczyła mnie. Zapaliłem samochód i wróciłem do domu. Nie chcę znów siedzieć na tej gównianej imprezie. Wszedłem do domu i rzuciłem się na łóżko w ciuchach. To był bardzo ciężki dzień...

Następnego dnia...
-Gniewasz się na mnie?- zapytała Żaneta w szkole.
-Myślałem, że moja przyjaciółka myśli- opowiedziałem.
-Oj tam! Się dziewczyna zabawiła.
-Mogłaś ją zabić!- krzyknąłem. "Oj tam" i wszystko będzie załatwione?! O nie, kochanieńka...
-To nie moja wina, że nie umie pływać!- odkrzyknęła.
Nie chciało mi się z nią rozmawiać. Kierowałem się do WC. Już miałem otwierać drzwi od toalety, gdy zobaczyłem coś, co wstrząsnęło mnie całym. Agata z Fabianem idącym jakby nigdy nic, śmiejąc się i..
-Cześć Natan- przywitał się ze mną Fabian z wrednym uśmieszkiem. Od kiedy to my jesteśmy na ty?
Wczoraj dostałem niezłego sierpowego od Skarbek za to, że uratowałem jej życie, a ten typek zrobił to samo (tylko wiadomka, że ja więcej) i zaraz będą chyba lizać się na środku korytarza. Czy jest na tym świecie jakaś sprawiedliwość?!
-A cóż to za okazja, że mówisz mi cześć?- zapytałem. Od dawna jesteśmy wrogami, mijamy się na korytarzu, itp:.
-Chciałem ci tylko powiedzieć, że to moja nowa dziewczyna- odpowiedział.
Co?! W tym momencie stałem z jedną miną, która wyrażała wszystkie moje uczucia.
-Co?!- krzyknąłem nawet się nie orientując.
-No tak. A jest jakiś problem?
Jest i to kurwa duży!
-Skądże- odpowiedziałem i się sztucznie uśmiechnąłem.
Nowa para odeszła trzymając się za rączki. Trzasnąłem drzwiami od toalety i wróciłem pod klasę.

Oczami Agaty 
-Ale jak to się stało, że jesteście parą?- dopytywała się Madzia.
-Wczoraj uratował mi życie- odpowiedziałam.
Szczerze? Sama nie wiem dlaczego z nim jestem. Niby przystojny i miły czyli po prostu ideał, a jednak coś mnie dręczy. To może fakt, że Natan też siedzi w mojej głowie od dawna. Ale Fabian nie jest gorszy. Zakręcił mi w głowie od pierwszego wejrzenia.
-Dzisiaj rano, gdy tylko pojawiłam się na placu szkoły podbiegł do mnie i przywitał się. A ja dziękując mu za wczoraj po prostu go pocałowałam- skończyłam opowiadać ciekawą, ale jakże długą historię.
-No nie spodziewałam się- pisnęła Magda.
Dopiero się zorientowałam jaki ona ma piskliwy głosik.
-Agata, mogę cię na stronę?- zapytał Natan, który dopiero ukazał się za drzwiami klasy.

poniedziałek, 26 maja 2014

Rozdział 15

Cześć :)
Przepraszamy za opóźnienie, ale żeby nie było to uprzedzałyśmy. Trudno się nam teraz wyrobić. Krótki, ale zawsze coś. Liczymy na komentarze ^.^
______________________________________
Oczami Natana 
Agata skoczyła. W pierwszej chwili myślałem, że wszystko poszło dobrze, ale gdy nie wynurzyła się z basenu, który ma ponad pięć metrów nie wiedziałem co robić. Muszę skoczyć! To dlaczego stoję jak słup soli? Kątem oka obserwowałem Fabiana, który zdjął koszulę i wskoczył ratować Agatę. Nie minęła minuta, gdy na powierzchnię wydostał się Kulczycki z dziewczyną. Pomogłem wnieść brunetkę na trawę, a blondyna zostawiłem w wodzie. I dobrze! Co mam teraz robić?! Oddycha? Przyłożyłem ucho do jej ust. Słychać było płytki i ciężki oddech. Nie jest dobrze, ale ważne, że oddycha. Sztuczne oddychanie, potem uciski i tak na zmianę. Po paru minutach reanimacji Skarbek wypluła wodę i zaczęła się krztusić. Żyje! Zgromadzeni zaczęli klaskać, a po chwili do Agaci podbiegła Magda.
-Wszystko dobrze?- zapytała.
-Tak. Tylko jest mi strasznie zzzzimno- szczękała zębami dziewczyna.
No tak. Jest cała mokra, a jest już wieczór. W pewnej chwili postanowiłem zawieść brunetkę do domu. Dziewczyna wsiadła bez protestowania. W samochodzie strasznie się trzęsła więc wyciągnąłem z bagażnika moją bluzę, którą wożę na wszelki wypadek. Wreszcie się przydała. Skarbek szeptem podziękowała mi i ruszyliśmy w dalszą drogę.
Próbowałem nawiązać jakiś kontakt z mokrą, dygoczącą, ale za to bardzo ładną licealistką. Niestety, nic z tego. Jakby mnie nie słyszała.
Przykro mi było z tego powodu, że to moja przyjaciółka poleciła jej skoczyć w ten basen. Mogłem zaprotestować. A ja? Jestem idiotą, palantem, itp:.
Jeśli jej mama się o tym dowie to już po mnie. Humor poprawiła mi sytuacja z Fabianem, ponieważ dalej siedzi w tej zimnej wodzie i nikt, a nikt nie wyciągnął do niego pomocnej ręki. No może wyjątkiem były dziewczyny, które na jego widok omdlewały z wrażenia. Ale co te biedne dziewczęta poradzą, jeśli one same ledwo trzymają się na szpilkach.
Po paru minutach wreszcie dojechaliśmy do celu. Ja wysiadłem jako pierwszy. Otworzyłem Agacie drzwi, a ona?  W pierwszej chwili nie uwierzyłem, że ona tak sama z siebie...


niedziela, 11 maja 2014

Rozdział 14

PRZEPRASZAMY :(
Nie dodałyśmy rozdziału wcześniej... tak, tak... wiemy -,-
Wypadło nam coś i nie miałyśmy kiedy dodać rozdziału. A do tego teraz też nie za bardzo mamy czas dlatego rozdziały nie będą dodawane regularnie. Ale będziemy próbować pisać je co tydzień. Czy to nam wyjdzie? Nie wiemy.
W każdym bądź razie powracamy z krótkim i wymyślanym na szybko rozdziałem. Jeszcze raz przepraszamy...
P.S. Rozdział nie był sprawdzany.
_______________________________________________

Oczami Agaty 
Pierwszy kręcił Dominik. Chłopak zakręcił tak mocno butelką, że kręciła się przez dwie minuty. I na szczęście nie wypadło na mnie. Uff... Wypadło na jakiegoś niskiego faceta.
-Prawda czy wyzwanie?- zapytał Bogacz.
-Prawda- odpowiedział tamten gościu.
-Czy boisz się duchów?- powiedział Dominik śmiesznie ruszając brwiami.
-Nie- odpowiedział cichutko.
Wtem z końca sali dobiegł do nas cieniutki, kobiecy głosik.
-Jak to nie! A kto rozpłakał się ze strachu, gdy oglądaliśmy horror. A jeszcze potem bałeś się spać sam.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Julia! Zamknij się idiotko!- wykrzyknął ten dziwny koleś.
-Jak możesz nazywać mnie idiotką! Zrywam z tobą!- wykrzyczała mu to prosto w twarz i wyszła.
Nasz głupiutki ziomuś stał czerwony jak burak, ale już po chwili zrozumiał powagę sytuacji i pobiegł za dziewczyną.
-Kto teraz będzie kręcił?- zapytałam nieśmiało.
-No fakt. Tamten uciekł.
-Ja chcę!- krzyczała Żaneta.
Szatynka wzięła butelkę i zakręciła nią delikatnie.
Czubek butelki wskazał mnie. Cholera!
-Prawda czy wyzwanie?
-Wyzwanie- odpowiedziałam głośno.
-Uuuuu...- rozległy się pomruki po sali.
-Odważna. Lubię takie- stwierdził jakiś brunet, wokół którego kręciły się różnego rodzaju dziewczyny.
W tym samym momencie Natan odwrócił się do niego i syknął:
-Tylko spróbuj.
Uśmiechnęłam się.
-Wskocz do basenu- powiedziała Żaneta prowadząc mnie na zewnątrz.
Kurde! Wyjdę na tchórza, jeśli nie skoczę, ale nie umiem pływać!
-Ale  stąd!- przekrzyczała ludzi i wskazała na skocznię, która znajduje się pięć metrów nad ziemią! O kurde! Odważnie weszła na górę po drabince i spojrzałam w dół. Od samego patrzenia zakręciło mi się w głowie. Okey, zrób to dla Magdy. Naje się przeze mnie wstydu. Raz, dwa, trzy i skok! Co ja robię?! Po chwili wpadłam z hukiem do basenu tym samym ochlapując imprezowiczów. Kurde! Nie wiedziałam, że ten basen jest aż taki głęboki. Zaczęło mi brakować powietrza i wierzgałam nogami na prawo i lewo byle tylko wydostać się na powierzchnię. Niestety na marne. Opadałam powoli na dno. Potem widziałam tyloko ciemność...

piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 13

No heeej :)))))
Jak tam po świętach? Jeszcze raz przepraszamy, że nie dodałyśmy w miniony weekend rozdziału :< Wynagrodziłyśmy to długim rozdziałem :* Mamy nadzieję, że miło się go czyta ^.^
Pozdrawiamy c:
Kolorowa i Misio
___________________________________________

-Spokój!- nauczyciel podszedł do nas -Ty siadasz z Agatą- powiedział i wskazał na Fabiana.
-O kurwa!- zakląłem. Po kilku sekundach dotarło do mnie, że powiedziałem to na głos.
-Jak ty się odzywasz?- zapytał pedagog.
-Przepraszam- bąknąłem i usiadłem obok Anety.
-Nie odstawiaj cyrku- szepnęła Aneta na lekcji. Przewróciłem oczami i wyjąłem podręczniki.
Kilka godzin później...
Szedłem chodnikiem wpatrzony w czubki swoich butów. Dzisiejszy dzień nie zaliczę do udanych...
-Co powiesz na imprezę dziś wieczorem u mnie?- zapytał Dominik.
-Dla mnie okey- odpowiedziałem i wszedłem do mojego domu zatrzaskując drzwi.
Poszedłem do swojego pokoju, aby wcześniej odrobić lekcje. Nie będę się męczył z nią nas ranem. Zapewne będę miał kaca więc wolę nie ryzykować. Po dwóch godzinach miałem już spakowany plecak i byłem przygotowany na imprezę. Znając Dominika to zaprosił całą szkołę więc będzie tam Agata i niestety też Fabian. Ale może to właśnie dobra okazja do zdobycia Agaty. Ułożyłem sobie włosy i ruszyłem w stronę domu Dominika. Będzie się działo, oj będzie się działo.

Oczami Magdy
Zostałam zaproszona na imprezę. W co ja się ubiorę?! Otworzyłam szafę i wyrzucałam z niej wszystkie ubrania. Po chwili zadzwoniła do mnie Agata.
-No hej. Co tam?- zapytałam.
-Nie mam się w co ubrać- jęczała dziewczyna.
Uśmiechnęłam się lekko i odpowiedziałam:
-Mam ten sam problem więc ja ci nie pomogę. Spotkamy się za godzinę pod domem Dominika. Pa- powiedziałam i zakończyłam połączenie.
Wśród porozrzucanych po całym pokoju ubrań zauważyła moją ulubioną białą sukienkę. Ubrałam się w nią i zrobiłam lekki makijaż. Dobrałam do całego stroju buty i rozpuściłam włosy. Gotowa zeszłam na dół. Stanęłam przed lustrem. Wyglądam przyzwoicie. Po drodze wzięłam jeszcze torebkę i telefon. Po paru minutach byłam już pod domem blondyna. Gdy miałam już otwierać drzwi przybiegła do mnie Agata.
-Ślicznie wyglądasz- przyznałam i weszłam do budynku.
Do brunetki od razu przybiegł Fabian, a zaraz po nim Natan. Ma dziewczyna branie. Do mnie przyczepił się Dominik. Przyznam, że on mi się podoba, ale to już zaczynało powoli wkurzać. A do tego przy jego obecności plącze mi się język. Na złość Dominik zadawał mi tysiąc pięćset sto dziewięćset pytań na minutę. Gadał, gadał, gadał... Teraz powiem jak moja babcia: język lata jak łopata. Co mam zrobić, by on wreszcie się przymknął? Jest chyba tylko jedno wyjście. Pocałowałam go....

Oczami Agaty
Czy ja mogę mieć chwilę spokoju? Ciągle łażą za mną chłopaki. Czy ja jestem aż tak pociągająca? A do tego w tym tłumie zgubiłam gdzieś Madzię.
-Zatańczysz?- zapytał Natan.
-Z chęcią- odparłam uśmiechając się.
A co miałam powiedzieć?! "Nie! Nie mam na nic ochoty. Spadam stąd!" Siary bym sobie tylko narobiła. Złapałam rękę Kwiatkowskiego i poszliśmy tańczyć. Jest bardzo dobrym tancerzem. Wywija nogami jak oszalały.
-Świetnie tańczysz- przyznałam.
-Ja tańczę jeszcze lepiej- wtrącił się Fabian.
-Mam pomysła!- wydarł się nagle Dominik. -Zagrajmy w butelkę!
O nie! To się źle skończy...


czwartek, 17 kwietnia 2014

Wesołych Świąt :)

Hejo :D
Niestety, nie będziemy mogły dodać rozdziału w ten weekend, bo nie będziemy miały czasu... Rozdział na pewno dodamy już za tydzień :D Więc głowa do góry :>
Chciałyśmy jeszcze życzyć Wam Wesołych Świąt ♥
Pięknego królika co w święta Wielkanocne,
Po domku sobie bryka,
Dużo spokoju świętego,
Co najważniejsze jak najwięcej czasu dla siebie wolnego,
Życzę Wam w Wielkanoc, po prostu wszystkiego najlepszego!
                                                       Kolorowa i Misio :*

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 12

Hejcio :>
Dzisiaj dodaliśmy rozdział w niedzielę, ale to przecież nie przestępstwo, bo mówiłyśmy, że będziemy dodawać rozdziały w weekendy ;D Więc nie będziemy się tłumaczyć i przechodzimy do rozdziału:
                                     Kolorowa i Misio ;>
__________________________________

Wyjęłam telefon z kieszeni spodni i spojrzałam na godzinę. Za 5 ósma. Zajęta chowaniem komórki do torby nie zauważyłam biegnącego z na przeciwka chłopaka. Po chwili na nim leżałam. To był Natan.
-Wiedziałem, że cię do mnie ciągnie, ale nie wiedziałem, że aż tak.
-Chciałbyś.- powiedziałam i zeszłam z Kwiatkowskiego.
-A gdzie się tak spieszysz, laleczko?
-Do szkoły.- odpowiedziałam.
-To idziesz w złym kierunku, skarbie.
Na słowo "skarbie" od razu przypomniał mi się Kacper. Proszę, tylko nie to!
Złapał mnie za rękę i razem poszliśmy w stronę szkoły. Gdy tylko przekroczyliśmy próg budynku zabrzmiał dzwonek na lekcję. Brunet puścił mnie i pobiegł do klasy.
-Dzień Dobry.- przywitał się z nami nauczyciel od angielskiego.
-Dzieeeeeeeeeeeeeń Dooooooobryyyyyy!- przeciągali chłopaki z ostatniej ławki.
-Kowalski! Nowak! Nie wygłupiajcie się!- krzyknął nauczyciel, lecz na nich nie zrobiło to żadnego wrażenia. -Muszę chyba usadowić was po swojemu.- stwierdził.
-Nie.- rozległy się smutne pomruki po klasie.
-Fabian, siadasz  z Agatą, a Magda z Dominikiem.

Oczami Natana
Kiedy nauczyciel powiedział, że siadam z moją przyjaciółką - Anetą nie zrobiło to na mnie wrażenia, ale jak oznajmił, że Fabian ma usiąść z Agatą nie wytrzymałem i krzyknąłem:
-Ja usiądę z Agatą!
Zdezorientowane spojrzenie Fabiana tylko poprawiło mi humor.
-Ty chyba nie jesteś Kulczycki?
-Nie, ale przez chwilę mogę się nazywać Fabian Kulczycki.
-Nie rób z siebie głupka dziecko.- powiedział nauczyciel dalej dziwnie na mnie patrząc.
-Ale to ja mam usiąść z Agatą!- wrzasnął Fabian i o mało co nie narobił w gacie.
-Ale ja też mogę.- jęknąłem.
-Spokój!- nauczyciel podszedł do nas. -Ty siadasz z Agatą.- powiedział i wskazał na...


piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział 11

Witamy :)
Chciałyśmy na samym początku bardzo, bardzo, bardzo podziękować za te motywujące komentarze i sporą jak dla nas liczbę wejść :] Jak patrzymy na samą liczbę komentarzy to mamy dużo motywację do pisania kolejnego rozdziału ;D Mamy nadzieję, że z czasem tych komentarzy przybędzie, ale wszystko z czasem ;D Jeszcze raz dzięki za wszystko <3 i zapraszamy na rozdział 11! ♥
                                                         Kolorowa i Misio :>
____________________________________________

Dzień przed rozpoczęciem roku szkolnego...
Oczami Agaty
Niedawno poznałam miłą dziewczynę. Ma na imię Magda. Jest śliczną blondynką o niebieskich oczach. Od razu znalazłyśmy wspólny język i bardzo się zaprzyjaźniłyśmy.
-Cześć.- przywitałam się.
-No siema.- odpowiedziała Madzia.
-Co na dziś w planach?- zapytałam.
Blondynka tylko uśmiechnęła się tajemniczo i pociągnęła mnie do jakiegoś budynku.
Przez cały dzień chodziłyśmy po galeriach handlowych. Kupiłam sobie fajną sukienkę i stylowe buty. Rozstałyśmy się wcześnie. Niestety jutro szkoła.

Następnego dnia...
Gotowa zeszłam na dół. Miałam na sobie czarną spódnicę i białą bluzkę. Ugh... Jak ja nie lubię tego stroju!
-Agata.- zawołała mnie mama.
-O co chodzi?
-Do szkoły pojedziesz z Natanem, bo tata ma do załatwienia pewną sprawę.
Zamarłam...
Rodzicielka tylko uśmiechnęła się i otworzyła mi drzwi, przed którymi stał już czarny wóz. Łał! Muszę przyznać, że mają gust! Cicho przywitałam się z panem Kwiatkowskim i wsiadłam do auta, gdzie siedział już Natan.
Po jakimś czasie dotarliśmy na miejsce. Podczas podróży nikt się nie odzywaj. Okazało się, że jestem z Madzią, Fabianem i Natanem w klasie.

Następnego dnia...
-Agaciu! Wstawaj! Dzisiaj pierwszy dzień szkoły.- obudził mnie krzyk mojej mamy.
Wstałam, umyłam się i założyłam to.
-Dzień dobry.- powiedział mój tata jak zwykle zapatrzony w gazetę.
-No hej. Co dzisiaj serwujesz, mamusiu?- zapytałam siadając przy kuchennym stole.
-To co zwykle.- odpowiedziała rodzicielka z uśmiechem i podała mi płatki oraz mleko.
Gdy tylko zjadłam śniadanie od razu pobiegłam do szkoły. Pewnie się spóźnię...

piątek, 28 marca 2014

Rozdział 10

Tada...
Jest już rozdział 10 ;) Trochę krótki ;[ Ale ten czas szybko leci ;D Dopiero dodawałyśmy 1 rozdział, a teraz ich się namnożyło xD No cóż... Co nam pozostało? Zapraszamy na rozdział 10 i życzymy miłego czytania ^.^ 
                                                                        Kolorowa i Misio :*
___________________________________________________
Oczami Agaty
Właśnie się obudziłam. Moje nowe łózko zdało test miękkości. W piżamie zeszłam na dół do kuchni. Rodziców nie było. Po chwili zauważyłam karteczkę leżącą na stole. Wzięłam ją do ręki i przeczytałam:
Córciu!
Zrób sobie sama śniadanie, bo wrócimy dopiero o 12.00. 
                                                    Rodzice 
Spojrzałam na zegarek. Jest 11.00. W sumie to nie byłam głodna. Ubrałam się i napisałam sms'a rodzicom, że wychodzę na miasto i nie wiem czy wrócę przed 12.00. Szłam chodnikiem i uważnie przyglądałam się okolicy, aż poczułam, że ktoś na mnie wpadł. Upadłam i dopiero zauważyłam przystojnego chłopaka leżącego na mnie. 
-Eeee... Czy możesz ze mnie zejść?
Chłopak nie odpowiedział tylko wpatrywał się w moje oczy.
-Halo!
-Oj, przepraszam piękną panią.- odpowiedział i pocałował mnie w rękę.
Dziwnie się poczułam. Chyba jakiś romantyk, kurde. 
-A czy mógłbyś ze mnie zejść?
-Co? A tak, jasne.- powiedział, ale nawet nie drgnął. 
-Wiem, że ci jest wygodnie, ale mi akurat nie, a poza tym czuję, że zaczyna mi brakować powietrza. 
Wreszcie ze mnie zszedł i podał mi rękę.
-Dziękuję. Jestem Agata.- przedstawiłam się.
-A ja Natan.- odpowiedział.  
-Fajne imię. 
-Moja mama uwielbia zagraniczne imiona dlatego mnie tak nazwała.- powiedział i uśmiechnął się szeroko. 
-Mieszkasz tutaj?- zapytałam i wskazałam na dom, który wczoraj wywołał na mnie duże wrażenie. 
-Tak. A co? Chcesz do mnie wpaść? 
Zarumieniłam się. 
-Nie, ale mieszkam obok.- wytłumaczyłam. 
-Nie wiedziałem, że mam taką śliczną sąsiadkę.- powiedział i puścił mi oczko. 
Roześmiałam się. 
-Muszę już iść. Do zobaczenia.- pożegnałam się. 
-Pa.

Parę dni później...
Założyłam sukienkę  przygotowaną przez moją mamę i pasujące do niej buty, a włosy upięłam w koka. Mają przyjść nasi sąsiedzi, by nas poznać. Nagle usłyszałam dzwonek. Zbiegłam na dół i poszłam otworzyć drzwi. Na progu zobaczyłam Natana i jego rodziców. Wyglądali na sympatycznych. 

Oczami Natana
Właśnie staliśmy przed jakimś domem. Nie interesowało mnie to, dopóki nie zobaczyłem kto otworzył nam drzwi. Była to dziewczyna, na którą wpadłem kilka dni temu.
-Proszę, wejdźcie.- powiedziała.
Dała buziaka w policzek moim rodzicom, a mi tylko podała rękę. Przybliżyłem się do jej ucha i szepnąłem: 
-A mi dasz buziaka?
-Em... Nie.
-A może jednak tak. 
-Eee... lepiej nie. 
-Czemu?
-Bo nie.
Brunetka uśmiechnęła się i usiadła do stołu. 
-Dlaczego nie jemy?- zapytała swojej mamy. 
-Bo czekamy na sąsiadów z naprzeciwka. 
Nagle zapaliło mi się światełko w głowie. To przecież Kulczyccy. 
Rozległ się dzwonek i dziewczyna poszła otworzyć drzwi. Rodzice Fabiana przywitali się z Agatą, a blondyn cmoknął ją w policzek i szepnął jej coś na ucho. 
Zacisnąłem pięści i modliłem się, żeby ten podrywacz wreszcie ją zostawił. Wszystko byłoby dobrze, gdyby Kulczycki na pożegnanie nie pocałował dziewczynę w usta! Nie chciałem być gorszy więc też to zrobiłem. 1:1, frajerze!
buty

piątek, 21 marca 2014

Rozdział 9 + zmiany ;)

Hej :) Powracamy z nowym rozdziałem i z paroma zmianami:
@ będziemy na początku posta dodawać notatki, bo mamy wrażenie, że nikt ich nie czyta
@ będziemy dodawać na końcu rozdziału jakiś obrazek :)
@ będziemy starały się dodawać teraz regularnie rozdziały (w weekendy)
@ będziemy dodawały dłuższe rozdziały
@ nowy bohater w "bohaterach"
No i koniec tych zmian. Liczymy na komentarze. I zapraszamy na rozdział 9 ;D
________________________________________________________

Oczami Agaty
Ostatni tydzień szkoły i wakacje. No wreszcie! Właśnie siedziałam w szkolnej stołówce z Olą.
-Jeszcze biologia i do domu.- zaczęła brunetka.
-No mam nadzieję.- odpowiedziałam z uśmiechem.
Zabrzmiał dzwonek i wszyscy poszli do odpowiednich sal.
Tak. Jestem pewna, że to, co tłumaczy pani od bioli przyda mi się w życiu. Już myślałam,że zasnę, lecz poczułam jak ktoś dźga mnie w bok. To była Sandra.
-Ej. Ślepa jesteś?- powiedziała i wskazała na zwiniętą karteczkę leżącą przed moim zeszytem. Rozwinęłam ją.
Dziś po szkole kawiarnia, okey? 
                                                           Twój Kacperek :*
Odszukałam go wzrokiem i kiwnęłam głową.

Kilka minut później...
Właśnie szliśmy do kawiarni na ciacho. Chciałam mu powiedzieć o przeprowadzce. Niestety...
Już od kilku minut rozmawialiśmy i jedliśmy kawałek ciasta czekoladowego.
-Kacper, jest taka sprawa...
-Słucham cię skarbie.- odpowiedział i spojrzał na mnie swoimi dużymi oczami.
-Bo ja się...- nie mogło mi to przejść przez gardło. -Przeprowadzam się do Warszawy.
-Co?! Wykrzyknął i zadławił się ciastem.
-Niestety...
W tej chwili do Kacpra podeszła jakaś dziewczyna i dała mu w twarz. Auć...
-Kim jesteś?!- wrzasnęła na mnie.
Nigdy jej wcześniej nie widziałam. Była wysoką blondynką o niebieskich oczach. A nie! Jednak to moja bardzo dawna znajoma. Dawno jej nie widziałam i bardzo się zmieniła dlatego jej nie poznałam. Kiedyś była fajną koleżanką, a teraz stała się wielką divą. Jest o rok młodsza ode mnie i nazywa się Marta Kamińska.
-Jestem jego dziewczyną.- odpowiedziałam, a po chwili dodałam: -A ty to kto?
-Też jestem jego dziewczyną.
-Co?!- wstałam i dałam w twarz Kacprowi jak moja poprzedniczka.
-Myślałam, że się zmieniłeś!- odwróciłam się i byłam już w drodze do domu. Stwierdziłam, że przez tego palanta nie będę płakać. A teraz to nawet cieszę się z przeprowadzki.

2 tygodnie później...
-Córciu wsiadaj już.- poganiała mnie mama.
-No dobrze.- otworzyłam drzwi i miałam już wsiadać, gdy usłyszałam jak ktoś mnie woła.Rozejrzałam się i zobaczyłam Olę.
-Chciałam się ostatni raz z tobą pożegnać.
Nic nie odpowiedziałam tylko przytuliłam przyjaciółkę.
-Będzie mi ciebie brakować.- powiedziałam.
-Mi ciebie też. A i jak będziesz miała problemy do dzwoń.
-Zapamiętam. Do zobaczenia!- pożegnałam się i wsiadłam do samochodu.
Założyłam słuchawki, a po chwili zasnęłam...
-Córeczko! Obudź się. Jesteśmy na miejscu.
Otworzyłam leniwie oczy i ujrzałam duży i nawet ładny dom. Rodzice od razu zaprowadzili mnie do pokoju, który jest dla mnie przeznaczony. Był okey. Postanowiłam przejść się po okolicy. Niedaleko była kawiarnia i kino. Fajna dzielnica. Gdy wracałam do domu dopiero zauważyłam ogromny dom, który jak się okazało znajdował się obok mojego. Ciekawe kto tu mieszka...

poniedziałek, 10 marca 2014

Rozdział 8

Spojrzałem do tyłu, a na końcu korytarza stał Kacper z bukietem czerwonych róż.

Oczami Kacpra.
Przyszedłem przeprosić Agatę. Pukałem ale nikt nie otworzył dlatego pchnąłem drzwi i wszedłem do domu brunetki. Gdy znalazłem się na górnym korytarzu spostrzegłem, że na drugim końcu korytarza stał Paweł. O kurczę!
-Czego tu szukasz?- warknął.
-Emmm... Jest Agata?
-Pytam się czego chcesz?!
-Nie twoja sprawa.- burknąłem.
Wtedy ze swojego pokoju wyszła brunetka.
-O, hej.-powiedziałem. Dziewczyna była zapłakana i zdziwiona moim widokiem. -Coś się stało, skarbie?
-Po tym wszystkim dalej jest twoim skarbem?- zakpił Paweł.
Ignorowałem go. Ukląkłem na jedno kolano przed moją dziewczyną i powiedziałem:
-Kochanie, to co ci wtedy powiedziałem to prawda, uwierz.
Nagle było słychać tylko śmiech tego dziwaka. Potem zaczął bić brawo.
-Hahahahah... Weź przestań! Hahahaha... Serio?! I ona ma ci w to uwierzyć?
-Paweł przestań!- rozkazała dziewczyna i ruchem reki zaprosiła mnie do pokoju. Zatrzasnęła drzwi i spojrzała mi prosto w oczy.
-Wierzysz mi?- zapytałem.
-No chyba tak.- powiedziała nieśmiało i uśmiechnęła się.
-Czyli...- przybliżyłem się do niej. -Między nami jest jak dawniej?
-No jasne Kacperku.
Pocałowałem ją, a potem wręczyłem kwiaty. Jest okey. I mam nadzieję, że nigdy nie dowie się o moich wybrykach.
_________________________________________________________________________________
Hej :)
Przepraszamy, że tak dłuuuugo nie dodawaliśmy rozdziału, ale obowiązki nas zasypały ;/ Ale dziś dodajemy rozdział i dziękujemy za wszystkie komentarze ;D Następny postaramy się dodać już niedługo. Pozdrawiamy...
                                                                                               Kolorowa i Misio ;*

sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 7

Oczami Pawła
/retrospekcja/
Wybiegłem z domu i pędem ruszyłem w stronę ulicy, na której mieszka ten gówniarz. Po jakiś 5 minutach dotarłem na miejsce. Zobaczyłem go jak idzie z jakaś laską. Aha! Szykuje się jakaś drama!
-Co ty kurwa robisz?!- wykrzyknąłem.
-Nie twoja sprawa palancie!
-Laska, spadaj stąd, bo zaraz będzie niemiło.- odeszła. Uff...
-Czego chcesz?
-Hmm... pomyślmy... Wczoraj całowałeś się z jakąś dziewczyną nagle zapominając, że na jej miejscu powinna być Agata.
-Serio? Dzięki, że przypomniałeś. Muszę napisać do tej blondi, którą przed chwilą widziałeś, że z nią zrywam i wracam do Agaci.
-Ile jeszcze masz tych lasek?- zapytałem.
-W odróżnieniu do ciebie to sporo.
Nie wytrzymałem i porządnie dałem mu w mordę. Nie musiałem długo czekać, bo dostałem rewanż.
-Ty kretynie!- krzyknąłem i zacząłem okładać go pięściami. Bójkę przerwała jakaś dziewczyna. Czekaj... Skądś ją znam. To przecież Ola. Przyjaciółka Agaty.
-Idźcie lepiej do domu, jeśli nie chcecie siedzieć w komisariacie.
Posłuchałem się jej i poszedłem do domu.
/koniec retrospekcji/
Chcę tylko dla niej jak najlepiej, a ona i tak robi co chce, a potem szlocha. Chyba pójdę ją przeprosić. Wstałem i skierowałem się w stronę pokoju brunetki. Stanąłem przed  drzwiami i powiedziałem:
-Siostra,ja... ja... przepraszam.-Brak odpowiedzi. Trudno... Przyjdę później. Już miałem iść do swojego "królestwa", gdy usłyszałem kroki. Spojrzałem do tyłu, a na końcu korytarza stał...
_________________________________________________________________________________
Hej :)
Dodajemy już 7 rozdział :)
Czekamy na wasze komentarze :)
                                                                               Kolorowa i Misio ;*  

niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 6

-Czego chcesz? - zapytałam.
-Niczego... Nie poznajesz mnie?
-Yyy... Wiesz, trudno kogoś poznać po ubraniu.
-Co? Aaa... no fakt.- powiedział i zdjął kaptur.- Teraz poznajesz?
To był Damian. Największy palant w szkole. Jest starszy o rok. Opowiada nieśmieszne żarty i śpiewa głupie piosenki.
-D-D-Damian, przestraszyłeś mnie.
-,A co ty tu robisz?
-Zgubiła się.- odpowiedziałam niechętnie i spojrzałam na kolegę.
-Serio? A może wiesz, że jesteś w parku koło twojego domu?
-Co?!
-Twój dom jest tam.- Odrzekł i pokazał palcem budynek przypominający mój dom.
-Ach... Masz rację i bez słowa wstałam i ruszyłam chodnikiem w stronę budowli, która jak się okazało, była moim domem. Rodzice jeszcze nie wrócili, bo zauważyłam brak samochodu. Po chwili byłam już w moim pokoju ale stwierdziłam, że dobrze, by było, gdybym zobaczyła co tam u Pawła. Zapukałam do pokoju bruneta, lecz gdy nie dostałam odpowiedzi pchnęłam lekko drzwi i ujrzałam chłopaka leżącego na łóżku i piszącego coś w telefonie.
-Hej, co tam?- zaczęłam niepewnie.
Mój brat podniósł głowę i w tej samej chwili zobaczyłam krwawiące usta i podbite oko.
-Co to ma znaczyć? Biłeś się z Kacprem?
-Tak jakby.- powiedział niechętnie.
-Dlaczego? Czy ja cię o to prosiłam?
-Nie, ale jak mogę nic nie robić, gdy jakiś cham zdradza moją malutką siostrzyczkę?!
-Ale on mi to wszystko wytłumaczył i zaszło nieporozumienie.
-Aha! Już mu wierzę. Naprawdę jesteś taka naiwna? On cię tylko tak czaruje!
-Przestań!- krzyknęłam i trzasnęłam drzwiami. Jestem porządnie wkurzona!


Hej :*
Wczoraj zdobyliśmy 2 złote medale :D Dziękujemy :*
Jak wam się podoba nowy rozdział?
                                                               Kolorowa i Misio :)

sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 5

Bez wahania wybiegłam z domu. Nie widziałam dokąd biec. Chciałam jak najszybciej znaleźć brata. Błąkałam się po ciemnych i szarych uliczkach Szczecina. Zgubiłam się, to jest pewne. Szłam przed siebie i za każdym krokiem rozglądałam się po bokach. Wyjęłam telefon z kieszeni i chciałam zadzwonić do przyjaciółki. Rozładował się. O nie! Błąkałam się tak z pół godziny. Zaczęło się ściemniać. Od zawsze bałam się ciemności. Wreszcie usłyszałam jak ktoś woła moje imię. Co jest? Przecież nikogo nie widać.
-Agata?
Odwróciłam się i zobaczyłam Sandrę. Super! Jeszcze tylko jej brakowało!
-Czyżbyś się zgubiła, myszko?
-Odwal się lepiej ode mnie.
-Bo co? Przyjdzie twój chłoptaś i mi coś powie, a może nawet zrobi? Chyba już ze sobą nie jesteście.
-Nie chcę się z tobą kłócić. Powiedz mi tylko co to za dzielnica.
-Ja miałabym ci pomagać?! Hahahaha!
Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie. Ciekawe co zrobił Paweł. I co mam teraz zrobić? Szłam, szłam i szłam. Znalazłam się w jakimś parku. Usiadłam na ławce i rozpłakałam się.
-Głupia, głupia, głupia...- mówiłam do siebie. Patrzyłam w jakiś punkt w oddali i myślałam jak wrócę do domu. Była kompletna cisza. Aż wreszcie usiadł koło mnie jakiś chłopak ubrany na czarno.
-Nie ładnie tak samej błąkać się po parku.- powiedział.
O kurczę! A jeśli to jakiś morderca?!

*********************************************************************************
Hej :)
Uff... Wreszcie dodany ;) Następny będzie za tydzień ;D
I mamy dla was dobrą wiadomość...
Niedługo będziemy miały ferie ;D I wtedy rozdziały będą dodawane częściej ;)
To do następnego! ;*
                                                                                                         Kolorowa i Misio

niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 4

Podeszła do mojej ławki i powiedziała:
-Posuń się grubasko!
-Chyba ty.
-Ale cięta riposta!
-Spadaj!
-Dziewczyny spokój! I macie tak siedzieć na każdej lekcji. - warknął nauczyciel, a po chwili dodał.- A zapomniałbym! Kartkówka z epoki oświecenia!
Uwziąłeś się na mnie Boże!?- pomyślałam.
 Następne lekcje nie były ciekawe. Sprawdzian z matmy poszedł mi fatalnie, bo przez to wszystko zupełnie o nim zapomniałam. Na przerwach chowałam się przed Kacprem. Do domu wróciłam smutna, bo musiałam to wszystko opowiedzieć Olce. Położyłam się na łóżku i cicho łkałam w poduszkę. Aż nagle do pokoju wpadł mój brat. Znowu musiałam streszczać wszystko co wydarzyło się tego wieczoru. Gdy skończyłam zauważyłam, że jego oczy ciemnieją, a pięści zaciskają się.
-Zabiję sukinsyna.- powiedział i wybiegł z domu.

*********************************************************************************
Oto rozdział 4. Przepraszamy, że wczoraj nie dodałyśmy ale miałyśmy małe problemy.  Następny rozdział... hmmm... Nie wiadomo kiedy się pojawi ale myślę, że w weekend powinien już być :)
Buziaczki ;*
                                                                                          Kolorowa i Misio ;D  

piątek, 31 stycznia 2014

Rozdział 3

-No bo ona sama weszła do mojego pokoju i gadała coś o jakimś referacie z biologii, a gdy usłyszała kroki pocałowała mnie, a wtedy weszłaś ty.
-Nie wierzę ci!
-Przecież ja cię kocham Agata!
-Muszę to wszystko przemyśleć.- powiedziała. Odwróciła się i poszła w stronę swojego domu.
Zostałem sam...

Oczami Agaty.
Następnego dnia.
W nocy nie mogłam spać. Cały czas myślałam o tej całej sytuacji. Wstałam godzinę przed 6:00. Umyłam się i ubrałam. Nie do wiary, że będę musiała spędzić 7 godzin z Kacprem i Sandrą...
Niechętnie przebyłam drogę do szkoły. Pierwszą miałam historię. Usiadłam na swoim miejscu. Siedziałam z jakąś dziewczyną przez rok, a nawet nie znałam jej imienia. Wreszcie zabrzmiał dzwonek i wszedł facet od histy- nasz wychowawca.
-Stwierdziłem, że wasz przesadzę.
W klasie rozległy się pomruki niezadowolenia.
-To zaczniemy od Tomka. Ty usiądziesz z Kacprem, a Sandra usiądzie... hmm... A już wiem! Z Agatą!- zamarłam.


Hej ;) Dzisiaj pojawił się króciutki rozdział. Cieszycie się?
JEŚLI BĘDZIE CHOCIAŻ 1 KOMENTARZ DODAJEMY NOWY ROZDZIAŁ JUŻ JUTRO ;D

                                                                         Kolorowa i Misio ;*

czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 2

Bez pukania weszłam do pokoju, a zobaczyłam tam Kacpra całującego się z Sandrą- moją koleżanką z klasy.
-Kacper!  Do cholery! Co to ma być?!
-Ja ci to wszystko wytłumaczę!
Nie hamowałam emocji. Podeszłam i dałam mu porządnie w twarz. 1:0, dla mnie.
-Myślałaś, że on cię kocha?- odezwała się Sandra.
-Ty się lepiej nie odzywaj szmato!
-Ale posłuchaj mnie...- zaczął Kacper.
Odwróciłam się na pięcie i wybiegłam z pokoju.

Oczami Kacpra.
Gdy Agata z płaczem opuściła mój dom odwróciłem się do Sandry i powiedziałem:
-Jak mogłaś suko?!
-Ups... Sorka, tak jakoś wyszło.
-Ty szmato! Wynoś się z mojego domu!
Sandra przeszła obok mnie kręcąc wszystkim czym się dało i kierując się w stronę swojego domu nuciła sobie jakąś melodię. Bez chwili zastanowienia pobiegłem za moją dziewczyną.
-Skarbie, proszę cię zaczekaj!
-Wszystko jest już skończone, dzięki tobie! Ile to trwało?
-Ale ja z nią nigdy nie byłem!
-Tak... A co to było?
-No bo...



Hej :) Przepraszamy za długą nieobecność ale miałyśmy małe problemy. Teraz będziemy dodawały co tydzień w weekendy tak jak obiecałyśmy. To do następnego ;*
                                                                                                               Kolorowa i Misio :)

sobota, 4 stycznia 2014

Rozdział 1
Oczami Agaty.
Jutro klasówka z Matmy .Jak ja jej nienawidzę!Właśnie zdejmowałam buty, gdy usłyszałam głos mamy.
-Córeczko to ty?
-Tak, a co ?
-Musimy porozmawiać.
-Tylko szybko ,bo jestem głodna i muszę się uczyć do klasówki , a wieczorem wychodzę z Kacprem.
-Lepiej usiądź...
-Pamiętasz jak złapałem tego bandytę ?
-Tak tato pamiętam.
-Wtedy wszyscy w pracy mi gratulowali.A dziś dostałem list o  przeniesieniu mnie do najlepszej jednostki detektywistycznej w Warszawie .
-To super tato, gratuluję!-byłam bardzo szczęśliwa  lecz po chwili zdałam sobie strawę z ostatnich słów wypowiedzianych przez mojego tatę.-
Do Warszawy!
-Tak skarbie do  Warszawy.
-To znaczy, że...... przeprowadzamy się
-Niestety tak.
-Ale mamo ja tu mam przyjaciół i chłopaka!
-Wiemy...
-A co ze szkołą?-przerwałam mamie.
-Przeprowadzimy się w wakacje.
-Na te słowa wybiegłam bez słowa  z domu i ruszyłam w stronę domu mojego chłopaka.
Gdy dotarłam na miejsce zapłakana zadzwoniłam dzwonkiem do domu Kacpra.Otworzyła mi jego mama .
-Dzień dobry,jest Kacper?
-Tak jest w swoim pokoju.A co się stało?
Ale nie odpowiedziałam , bo biegłam po schodach.Bez pukania weszłam do pokoju mojego chłopaka.A zobaczyłam tam.........
                                                                                                         KOLOROWA I MISIO :)

piątek, 3 stycznia 2014

BOHATEROWIE

Agata Skarbek - Ma 16 lat. Mieszka w Szczecinie. Brunetka o zielonych oczach. Uwielbia grać na gitarze.













Dorota i Marek Skarbek oraz mały Julian Skarbek. - Rodzice Agaty i jej mały braciszek.












Kacper Górski - Ma 16 lat. Jest chłopakiem Agaty. Lubi imprezować.











 Paweł Skarbek - Ma 19 lat. Jest starszym bratem Agaty. Jego pasją jest miksowanie piosenek.
















Magda Kozłowska - Ma 16 lat. Mieszka w Warszawie. Podoba jej się Dominik. Kocha robić zakupy.















 Ola Pawłowska - Ma  16 lat. Najlepsza przyjaciółka Agaty. Jest uzdolniona plastycznie.











Natan Kwiatkowski - Ma 16 lat. Kocha grać w piłkę nożną. Mieszka w Warszawie.











Dominik Bogacz - Ma 16 lat. Podoba mu się Magda. Jego pasją jest fotografowanie.














Sandra Królikowska - Ma 16 lat. Chodzi do klasy z Agatą, Kacprem i Olą.














Damian-17 lat.Mówią na niego ''krejzol''.Uwielbia się wygłupiać.Brunet o niebieskich oczach














Fabian Kulczycki-Przystojny blondyn.Największy podrywacz w szkole.










Marta Kamińska - ma 15 lat. Jest znajomą Pawła. Lubi podrywać chłopaków.










Aneta Jastrząb - ma 16 lat. Przyjaciółka Dominika, Natana oraz Żanety.
















Żaneta Borkowska - ma 16 lat. Przyjaźni się z Anetą, Natanem i Dominikiem.

środa, 1 stycznia 2014

Witamy :)

Hej wszystkim :) Jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami o szalonych pomysłach :) Lubimy wyzwania :) Dlatego założyłyśmy tego bloga :) To nasz pierwszy blog :) Będzie to blog z opowiadaniem miłosnym :) Rozdziały będą dodawane co tydzień w weekendy :) Serdecznie zapraszamy do czytania naszego bloga :) Pierwszy rozdział pojawi się już niedługo :)
                                                                                                                             Autorki :*