piątek, 28 marca 2014

Rozdział 10

Tada...
Jest już rozdział 10 ;) Trochę krótki ;[ Ale ten czas szybko leci ;D Dopiero dodawałyśmy 1 rozdział, a teraz ich się namnożyło xD No cóż... Co nam pozostało? Zapraszamy na rozdział 10 i życzymy miłego czytania ^.^ 
                                                                        Kolorowa i Misio :*
___________________________________________________
Oczami Agaty
Właśnie się obudziłam. Moje nowe łózko zdało test miękkości. W piżamie zeszłam na dół do kuchni. Rodziców nie było. Po chwili zauważyłam karteczkę leżącą na stole. Wzięłam ją do ręki i przeczytałam:
Córciu!
Zrób sobie sama śniadanie, bo wrócimy dopiero o 12.00. 
                                                    Rodzice 
Spojrzałam na zegarek. Jest 11.00. W sumie to nie byłam głodna. Ubrałam się i napisałam sms'a rodzicom, że wychodzę na miasto i nie wiem czy wrócę przed 12.00. Szłam chodnikiem i uważnie przyglądałam się okolicy, aż poczułam, że ktoś na mnie wpadł. Upadłam i dopiero zauważyłam przystojnego chłopaka leżącego na mnie. 
-Eeee... Czy możesz ze mnie zejść?
Chłopak nie odpowiedział tylko wpatrywał się w moje oczy.
-Halo!
-Oj, przepraszam piękną panią.- odpowiedział i pocałował mnie w rękę.
Dziwnie się poczułam. Chyba jakiś romantyk, kurde. 
-A czy mógłbyś ze mnie zejść?
-Co? A tak, jasne.- powiedział, ale nawet nie drgnął. 
-Wiem, że ci jest wygodnie, ale mi akurat nie, a poza tym czuję, że zaczyna mi brakować powietrza. 
Wreszcie ze mnie zszedł i podał mi rękę.
-Dziękuję. Jestem Agata.- przedstawiłam się.
-A ja Natan.- odpowiedział.  
-Fajne imię. 
-Moja mama uwielbia zagraniczne imiona dlatego mnie tak nazwała.- powiedział i uśmiechnął się szeroko. 
-Mieszkasz tutaj?- zapytałam i wskazałam na dom, który wczoraj wywołał na mnie duże wrażenie. 
-Tak. A co? Chcesz do mnie wpaść? 
Zarumieniłam się. 
-Nie, ale mieszkam obok.- wytłumaczyłam. 
-Nie wiedziałem, że mam taką śliczną sąsiadkę.- powiedział i puścił mi oczko. 
Roześmiałam się. 
-Muszę już iść. Do zobaczenia.- pożegnałam się. 
-Pa.

Parę dni później...
Założyłam sukienkę  przygotowaną przez moją mamę i pasujące do niej buty, a włosy upięłam w koka. Mają przyjść nasi sąsiedzi, by nas poznać. Nagle usłyszałam dzwonek. Zbiegłam na dół i poszłam otworzyć drzwi. Na progu zobaczyłam Natana i jego rodziców. Wyglądali na sympatycznych. 

Oczami Natana
Właśnie staliśmy przed jakimś domem. Nie interesowało mnie to, dopóki nie zobaczyłem kto otworzył nam drzwi. Była to dziewczyna, na którą wpadłem kilka dni temu.
-Proszę, wejdźcie.- powiedziała.
Dała buziaka w policzek moim rodzicom, a mi tylko podała rękę. Przybliżyłem się do jej ucha i szepnąłem: 
-A mi dasz buziaka?
-Em... Nie.
-A może jednak tak. 
-Eee... lepiej nie. 
-Czemu?
-Bo nie.
Brunetka uśmiechnęła się i usiadła do stołu. 
-Dlaczego nie jemy?- zapytała swojej mamy. 
-Bo czekamy na sąsiadów z naprzeciwka. 
Nagle zapaliło mi się światełko w głowie. To przecież Kulczyccy. 
Rozległ się dzwonek i dziewczyna poszła otworzyć drzwi. Rodzice Fabiana przywitali się z Agatą, a blondyn cmoknął ją w policzek i szepnął jej coś na ucho. 
Zacisnąłem pięści i modliłem się, żeby ten podrywacz wreszcie ją zostawił. Wszystko byłoby dobrze, gdyby Kulczycki na pożegnanie nie pocałował dziewczynę w usta! Nie chciałem być gorszy więc też to zrobiłem. 1:1, frajerze!
buty

4 komentarze:

  1. "Zrobiłem to samo" już lubię tego gościa x D Fajnie to wymyśliłyście no i czekam nn. Oby był dłuższy. Natalia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham <3 Nic więcej dodać nic więcej ująć! Czekam na następny, oby dłuższy :3

    OdpowiedzUsuń