PRZEPRASZAMY :(
Nie dodałyśmy rozdziału wcześniej... tak, tak... wiemy -,-
Wypadło nam coś i nie miałyśmy kiedy dodać rozdziału. A do tego teraz też nie za bardzo mamy czas dlatego rozdziały nie będą dodawane regularnie. Ale będziemy próbować pisać je co tydzień. Czy to nam wyjdzie? Nie wiemy.
W każdym bądź razie powracamy z krótkim i wymyślanym na szybko rozdziałem. Jeszcze raz przepraszamy...
P.S. Rozdział nie był sprawdzany.
_______________________________________________
Oczami Agaty
Pierwszy kręcił Dominik. Chłopak zakręcił tak mocno butelką, że kręciła się przez dwie minuty. I na szczęście nie wypadło na mnie. Uff... Wypadło na jakiegoś niskiego faceta.
-Prawda czy wyzwanie?- zapytał Bogacz.
-Prawda- odpowiedział tamten gościu.
-Czy boisz się duchów?- powiedział Dominik śmiesznie ruszając brwiami.
-Nie- odpowiedział cichutko.
Wtem z końca sali dobiegł do nas cieniutki, kobiecy głosik.
-Jak to nie! A kto rozpłakał się ze strachu, gdy oglądaliśmy horror. A jeszcze potem bałeś się spać sam.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
-Julia! Zamknij się idiotko!- wykrzyknął ten dziwny koleś.
-Jak możesz nazywać mnie idiotką! Zrywam z tobą!- wykrzyczała mu to prosto w twarz i wyszła.
Nasz głupiutki ziomuś stał czerwony jak burak, ale już po chwili zrozumiał powagę sytuacji i pobiegł za dziewczyną.
-Kto teraz będzie kręcił?- zapytałam nieśmiało.
-No fakt. Tamten uciekł.
-Ja chcę!- krzyczała Żaneta.
Szatynka wzięła butelkę i zakręciła nią delikatnie.
Czubek butelki wskazał mnie. Cholera!
-Prawda czy wyzwanie?
-Wyzwanie- odpowiedziałam głośno.
-Uuuuu...- rozległy się pomruki po sali.
-Odważna. Lubię takie- stwierdził jakiś brunet, wokół którego kręciły się różnego rodzaju dziewczyny.
W tym samym momencie Natan odwrócił się do niego i syknął:
-Tylko spróbuj.
Uśmiechnęłam się.
-Wskocz do basenu- powiedziała Żaneta prowadząc mnie na zewnątrz.
Kurde! Wyjdę na tchórza, jeśli nie skoczę, ale nie umiem pływać!
-Ale stąd!- przekrzyczała ludzi i wskazała na skocznię, która znajduje się pięć metrów nad ziemią! O kurde! Odważnie weszła na górę po drabince i spojrzałam w dół. Od samego patrzenia zakręciło mi się w głowie. Okey, zrób to dla Magdy. Naje się przeze mnie wstydu. Raz, dwa, trzy i skok! Co ja robię?! Po chwili wpadłam z hukiem do basenu tym samym ochlapując imprezowiczów. Kurde! Nie wiedziałam, że ten basen jest aż taki głęboki. Zaczęło mi brakować powietrza i wierzgałam nogami na prawo i lewo byle tylko wydostać się na powierzchnię. Niestety na marne. Opadałam powoli na dno. Potem widziałam tyloko ciemność...
ŁOŁ! Tego to ja się nie spodziewałam. Byle by ktoś ją uratował. Świetny rozdział ale szkoda że krótki i oczywiście czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy ślicznie ^.^
UsuńO CHOLERKA! Co z nią? Teraz będziecie trzymać nas w niepewności. Nie wiem czemu, ale bardzo lubię Fabiana ^.^
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ktoś ją uratuje, i czekam nn.
Rozdział mimo, że króciutki i tak fajny ; )))))
Natalia
Dzięki :*
Usuń♥♥♥ Jeju...
OdpowiedzUsuńDodawajcie następny, bo już nie mogę się doczekać ^.^
Dzięki. Dodamy już niedługo...
Usuń